Choroby psychiczne – CHAD – depresja – mania

Choroba afektywna dwubiegunowa – CHAD i inne choroby psychiczne: depresja, mania.

Polska książka o CHAD – wywiad

Niedawno miałem zaszczyt przeprowadzić wywiad z Sandrą Wolską, jedyną polską pisarką cierpiącą na chorobę afektywną dwubiegunową, która swoje przeżycia osobiste postanowiła opisać w książce „Jest gdzieś świat inny od tego”. Jest to jedyny w tej chwili wywiad z Sandrą Wolską, który zostaje poniżej opublikowany specjalnie dla Was, Drodzy Czytelnicy.

Admin: Co skłoniło Cię do napisania książki?

Sandra Wolska: Do napisania książki skłoniły mnie traumatyczne przeżycia z dzieciństwa oraz dobrowolny pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Chociaż od lat marzyłam o pisarstwie to jednak pomysł na taką książkę pojawił się zupełnie nieoczekiwanie, zaraz po przyjeździe do szpitala. Poczułam w sobie taki przypływ emocji, które albo mogły eksplodować, albo zrodzić powieść. Wybrałam tę łagodniejszą formę „wyżycia” się.

Admin: Podobno ludzie cierpiący na chorobę afektywną – dwubiegunową są bardziej wrażliwi i twórczy. Czy możesz powiedzieć, że też coś zawdzięczasz tej chorobie?

Sandra Wolska: Rzeczywiście. Skrajne emocje i te pozytywne i negatywne jakie przeżywa chory mogą uczynić go wrażliwszym, powiedziałabym bardziej tkliwszym w odbiorze świata. Dlatego w manii bardziej kochamy, bardziej cieszymy się czy złościmy a w depresji bezdennie smucimy. Choć brzmi to jak paradoks, to chyba doświadczanie tej choroby rzeczywiście może wzbogacać, stawać się źródłem twórczych pomysłów ale też może popychać do desperackich czynów, na jakie będąc zdrowymi, nigdy byśmy się nie zdobyli. CHad, to obosieczna broń, którą możemy wymierzyć przeciwko sobie. Czy zawdzięczam coś tej chorobie? Tak. Jestem pewna, że gdyby nie maniakalne poczucie siły i pewności siebie, nigdy nie zdecydowałabym się na wydanie książki.

Admin: O czym tak naprawdę jest „Jest gdzieś świat inny od tego”?

Sandra Wolska: To powieść rozpoczynająca się i kończąca w murach szpitala psychiatrycznego. W zasadzie to miejsce stało się pretekstem do odbycia podróży do wnętrza duszy autora, jego przeszłości a także dzieciństwa. „Inny świat” to ograniczona przestrzeń, do której mają dostęp nie tylko leczący się pacjenci psychiatryczni czy personel medyczny ale za sprawą autora także czytelnicy jego debiutu. Jest więc to także ich podróż, podczas której zwiedzają skromnie urządzone sale i inne pomieszczenia szpitala, uczestniczą w trudach życia w tym nieprzyjaznym i obcym środowisku, smakują nijakie potrawy i łykają mnóstwo leków. Książka jest na tyle szczegółowa, że niemal pozwala czytelnikowi przenieść się w tę mało dostępną rzeczywistość i nie pozostawia miejsca na nudę.

Admin: Czy nie miałaś oporów, żeby dzielić się z czytelnikami takimi szczegółami z Twojego życia? Są to z pewnością opisy bardzo trudnych przeżyć, które mimo wszystko zdecydowałaś się uzewnętrznić i opublikować.

Sandra Wolska: Oczywiście, że miałam i do dziś to przeżywam. Odarłam się przecież z prywatności, podzieliłam się bardzo osobistymi poglądami i traumatycznym doświadczeniem z dzieciństwa. I choć to boli to także oczyszcza, uwalnia od obowiązku zachowania najbardziej wstydliwej, rodzinnej tajemnicy. Wreszcie, po wielu latach tragiczne wspomnienia przestały mnie palić i ciążyć, przestały też wywoływać we mnie poczucie winy za niepopełnione czyny.

Admin: Ile prawdy, a ile fikcji jest w tej książce?

Sandra Wolska: Bohaterem książki jest oczywiście sam autor ale nie tylko. Każda opisana w niej postać, wspomnienia z przeszłości czy większość zdarzeń są autentyczne. Codzienność za szpitalnymi murami, tragiczne przeżycia innych pacjentów, ich wieloletnie zmagania z chorobą, dostarczyły całe mnóstwo wystarczających faktów, by nie trzeba było upiększać treść wzruszającą fikcją. Oczywiście autor uruchomił także swoją wyobraźnię ale tylko w tych sytuacjach, które nie odwołują się do jego czy cudzych przeżyć a jedynie wzbogacają treść o drobne epizody czy rozbudowane dialogi. Nieprawdziwe są również imiona i nazwiska za wyjątkiem tych postaci, które nie chciały ich zmieniać. Wszystko to sprawia, że książka jest na tyle prawdziwa na ile w odbiorze rzeczywistości nie myli się sam autor.

Admin: Myślę, że jeżeli gdzieś myliłaś się w odbiorze rzeczywistości, to pewnie z powodu choroby, co właśnie dla czytelników może być ciekawe.

Sandra Wolska: Mam taką nadzieję.

Admin: Czy pomimo poruszenia głównie trudnych tematów możemy spodziewać się odrobiny humoru?

Sandra Wolska: Jak najbardziej. Książka nie jest pozbawiona humoru, pisana jest błyskotliwym i nieco ciętym językiem. Zamiarem autora było nie tyle wzruszanie czy wprowadzenie czytelnika w stan smutku ile pokazanie, że walcząc z chorobą można zachować do niej dystans, można śmiać się z siebie, stwarzać zabawne sytuacje, rozwijać się i mimo wszystko trzeźwo myśleć.

Admin: Jakie wartości są dla Ciebie najważniejsze?

Sandra Wolska:Traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa, zmagania z psychozą, chronicznym lękiem, strachem przed uduszeniem, uczuciem bezsilności wobec tragicznych zdarzeń dziejących się obok, zawsze wystawiają na próbę moje zaufanie do Boga, sens życia, moje istnienie. Jako osoba wierząca i czytająca Biblię zadaję sobie pytanie, na jakie jeszcze przykre doświadczenia czy moje, czy ludzkości pozwoli Bóg, zanim położy temu wszystkiemu kres. Czy to wytrzymam, czy się nie poddam? Właśnie zachowanie głębokiej wiary i sił jest dla mnie najwyższą wartością, dlatego jest ona także tematem moich książkowych dyskusji. Ale nie tylko. Inną równie cenną wartością jest miłość jaką obdarzył mnie mąż oraz dzieci. Bez niej nie byłoby możliwe moje dlasze istnienie. To one wielokrotnie mnie wspierały, przekonywały, że jestem im potrzebna. I robią to nadal. Dla takich bezcennych wartości nie tylko warto żyć ale przede wszystkim należy walczyć o jego jakość, do tego stopnia, by przy tobie innym również żyło się lepiej.

Admin: Czy te wartości pomogły Ci przetrwać trudne okresy i w końcu wydać powieść?

Sandra Wolska: Z całą pewnością. Odczuwanie ogromu miłości ze strony najbliższych uzdatniło mnie do jej odwzajemniania, pomogło przetrwać najtrudniejsze lata, podczas których marzyłam o śmierci. Z kolei przekonanie o tym, że mój los nie jest Bogu obojętny, że się mną interesuje i wspiera, chroniły mnie przed zrobieniem sobie krzywdy.
Czy dzięki temu wydałam książkę? Na pewno dzięki moim cichym bohaterom nabrałam sił do realizacji marzeń. A jednym z nich było napisanie książki.

Admin: Plany na przyszłość?

Sandra Wolska: Właśnie kończę drugą część „Innego świata”. Piszę również dla dzieci „Baśń o zmarnowanym czasie” oraz tworzę Tomik wierszy. Jednym słowem pragnę rozwijać się jako pisarka i mam nadzieję, że nie tylko będzie to miłe przeżycie wyłącznie dla mnie ale również dla każdego, kto zechce czytać twory mojej bogatej wyobraźni. Może właśnie dlatego widzę siebie bardziej jako bajkopisarkę. Pomysły na fantastyczne, inne światy same mnożą się w mojej głowie. Boje się tylko tego, że na ich spisanie nie starczy mi życia.

Admin: Gdzie możemy kupić Twoją książkę?

Sandra Wolska: W księgarni internetowej radwan.pl lub u mnie, pisząc na adres e-mail alexxxxa11@wp.pl

Admin: Dziękuję za rozmowę.

Sandra Wolska: Dziękuję.

Dane wpisu

Data
28 maja 2011

Autor
admin

Kategoria

17 do wpisu “Polska książka o CHAD – wywiad”


  1. Neli napisał(a):

    Super książka polecam!.

  2. Sławek napisał(a):

    Ja również polecam. Znam Autorkę osobiście, jest szczera i autentyczna jak ten wywiad.

    • Henryk napisał(a):

      Uważam że koło tej książki nie można przejsć obojętnie .Mówi o na o problemach które dotykają każdą rodzinę. Jedni uciekają od tych problemów, drudzy pracują nad sobą i chcą przerwać ciąg patologii w rodzinie. Od czego zacząć aby to nie było pokoleniowe,co to jest DDA i jak działa. Czy m jest psychika ludzka, Oraz czy wychowanie to sztuka?
      Jak wychowamie wpływa na rozwój i dalsze życie człowieka. Coerobić i jak się dźwignąć? O tych problemach i innych mówi nam autorka książki.

  3. Deasy napisał(a):

    Witajcie

    Miałam zaszczyt jako jedna z pierwszych przeczytać książkę „Jest gdzieś świat inny od tego” uważam, iż wartością tej książki jest jej autentyzm, bogactwo doświadczeń autorki i umiejętność ich przekazywania. Książka wyrwała mnie z nastroju zniechęcenia do lektury i szybko wciągnęła w wir opisywanych wypadków. Był to świetny sposób na owocne spędzenie wolnego czasu.

    Pozdrawiam

  4. Kasia napisał(a):

    Witam,

    Jestem świeżo po przeczytaniu wyżej wymienionej książki. Jest to pierwsza przeczytana przeze mnie lektura tego typu. Wywarła ona na mnie duże wrażenie. Autorka faktycznie w książe opisuje inny świat- świat mi nieznany inny od tego jakim na codzień się otaczam. Dzięki tej książce dotarło do mnie że tak naprawdę z ludzmi chorymi stykamy się codziennie, ludzie Ci z pozoru „normalni”, według własnego kryterium, mogą się okazać osobami borykającymi się z wieloma problemami. Czytając… śmiałam się, zamyślałam i współczułam, te z pozoru skrajne odczucia sprawiały że czułam się świetnie, choć na chwilę mogłam się wyrwać ze swojego świata i zagłębić w ten inny. Z pewnością do książki wrócę. Gorącą polecam innym książkowym „molom”:)
    Pozdrawiam

  5. admin napisał(a):

    Byłem praktycznie pewien, że opinie będą pozytywne, dziękuję za komentarze!

  6. Ania "z zielonego wzgórza" napisał(a):

    Witam!Ja jeszcze nie czytałam tej książki,ale chętnie ją przeczytam.Choruję na CHAD od 17 roku życia,to już dokładnie 10 lat.Nienawidzę „Jej” a czasami dziękuję ,że” Ona ” wybrała właśnie mnie…Może nie miałabym takiego szczęścia usłyszeć : „Mamusiu jesteś słodka jak ćiućierek „gdyby nie CHAD…To właśnie te słowa wypowiedziane z ust mojego synka są dla mnie najważniejsze gdy mam „niespokojne myśli…niespokojne sny z których nie chciałabym się obudzić…”Mamusiu wstawaj,słoneczko już świeci…” A wiem,że po najgorszej burzy słoneczko wstaje a niekiedy i tęcza powstanie…
    WARTO WALCZYĆ O KAŻDY DAR ŻYCIA …BO WALCZĘ JUŻ PODWÓJNIE…
    KOCHAM S…
    KOCHAM D… i Ciebie maleństwo.

    • Sandra Wolska napisał(a):

      Aniu, mam nadzieję, że jeszcze tu zaglądniesz. Fajnie, że masz synka, którego kochasz. Ja mam aż dwóch dorosłych synów, z których jeden od wielu lat choruje na depresję. Mam nadzieję, że wspaniałemu rozwojowi Twojego synka nie zagrozi choroba, bo niekoniecznie jest dziedziczna. Nadal obdarzaj swojego synka miłością i bądź jednocześnie czujna, by tak, jak ja, nie przegapić momentu, w którym syn mógłby potrzebować Twojej pomocy. I właśnie o takich i innych błędach CHADU, jest moja książka. Zapraszam Cię więc do pewnej podróży w cudzą przeszłość, by zadbać o teraźniejszość.
      Pozdrawiam Sandra Wolska

  7. Marzena napisał(a):

    Wczoraj dowiedziałam sie, że mój syn ma CHAD, jak zaufać lekarzowi?

    • admin napisał(a):

      Pani Marzeno, nie będąc samemu psychiatrą nie ma wyjścia – trzeba zaufać lekarzowi. Jednak warto pomóc mu w postawieniu jak najlepszej diagnozy. Mało kto zna człowieka lepiej niż jego matka. Warto zaufać i mówić lekarzowi o wszystkim, co wydaje się dziwne w zachowaniu syna. Dzielić się wszelkimi informacjami, które mogą pomóc lekarzowi podjąć właściwe decyzje dotyczące diagnozy i leczenia.
      Pani synowi życzymy dużo zdrowia, wytrwałości w leczeniu i unormowanego nastroju, a Pani jak najwięcej cierpliwości!
      Proszę pamiętać, z CHAD można żyć!

  8. Marzena napisał(a):

    Czytam właśnie i pozdrawiam autorkę:)

  9. Sandra Wolska napisał(a):

    Witam Pani Marzeno
    Szczerze współczuję i Pani i synowi. CHAD to poważna choroba, która może diametralnie wywrócić życie. Można jednak z nią wygrać pod warunkiem współpracy chorego z resztą rodziny. Leki nie załatwią wszystkiego, choć mogą okazać się niezbędne. Przez te lata oswoiłam się z chorobą na tyle, że traktuję ją jako dodatek do mego życia. Ale na początku tak nie było. Byłam przerażona i załamana. Dziś pogodnie patrzę w przyszłość i wiem, że oprócz żywiołów przyrody, wszystko w naszym życiu da się ujarzmić lub przekształcić na naszą korzyść, chorobę – również.
    Dziękuję za pozdrowienia. Przesyłam moc ciepła
    Sandra Wolska

  10. marzena napisał(a):

    Dziękuję za mądre słowa pani Sandro..on jest na początku drogi, ma 20 lat, chce współpracować, ale reszta rodziny wydaje się nie dostrzegać powagi sytuacji, przeczytałam tłumaczenie pana udzielającego się na tej stronie i tam napisano, że CHAd przemija samoistnie po 30 roku życia, co Pani o tym sądzi?
    pozdrawiam serdecznie i gratuluję przepisu na życie.

  11. Sandra napisał(a):

    Rzeczywiście, gdzieś czytałam, iż niektórzy szczęśliwcy przeżywają w swoim życiu tylko jeden epizod manii lub depresji. Nie wykluczone jednak, że są to niesłusznie zdiagnozowane przypadki CHADu. Widocznie w przypadku Pani syna nie było aż tak wstrząsającego epizodu, skoro rodzina nie dostrzegła zagrożenia i mam nadzieję, że nigdy nie będzie. Syn musi mieć dużo szczęścia, że został tak szybko zdiagnozowany. Teraz ma szansę na w miarę normalne życie. Można i uczyć się i pracować, zakładać rodzinę i być pożytecznym członkiem społeczeństwa. Dla mnie CHAD okazał się twórczy, dzięki temu nadal piszę. Ciekawi mnie Pani opinia po przeczytaniu książki. Zapraszam również do czytania drugiej części na blogu”: „Miminka zaprasza”.
    Moc pozdrowień dla Pani i syna oczywiście, całe barwne życie przed nim
    Sandra Wolska

  12. Magda napisał(a):

    Mój tata choruje od 30 lat
    Odkąd zmarła moja mama z wielkim niepokojem wracam do domu bo nigdy nie wiem w jakim stanie jest tata.
    Mam jeszcze brata który ( jak mi się wydaje ) zaczyna mieć podobne objawy, ale skutecznie je maskuje upijajac się do nieprzytomności. Co mogę zrobić aby mu pomóc ?
    Tata chyba tez to dostrzega bo coraz częściej jest przygnębiony i nie ma na nic ochoty.

    • Sandra Wolska napisał(a):

      Przepraszam Madziu. Dawno tu nie zaglądałam. Rzeczywiście masz poważny problem i pewnie wiesz, że bez właściwej diagnozy i leczenia, powrót do zdrowia jest bardzo utrudniony. Osobiście bardzo sobie cenię terapię indywidualną i terapię grupową, także dla zdrowych członków rodziny. Nie wiem z jakiego jesteś miasta, spróbuj jednak dowiedzieć się, co społeczne placówki oferują. Udaj się np: do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Przychodni Zdrowia Psychicznego, Centrum Pomocy Rodzinie. Może jest w twoim mieście DDA, a może jest Izba Wytrzeźwień, która również może pośredniczyć w organizowaniu terapii. Może jest również siedziba NFZ, który ma wykaz takich placówek w twoim mieście. Proszę próbuj a na pewno znajdziesz pomoc dla siebie, brata i taty czego ci z całego serca życzę. Jeśli chcesz napisz do mnie na alexxxxa11@wp.pl
      Pozdrawiam ciepło Sandra Wolska



Zostaw odpowiedź