Choroby psychiczne – CHAD – depresja – mania

Choroba afektywna dwubiegunowa – CHAD i inne choroby psychiczne: depresja, mania.

Fale theta i transyczny taniec szamana

Któż z nas choć przez chwilę nie interesował się tajemniczym zagadnieniem 1417803_firetransu? Niektórzy wykorzystywali go jako formę głębszego kontaktu z transcendentnym pierwiastkiem życia (trans mistyczny), inni z kolei kierowali nową drogę poznawczą wgłąb samego siebie (trans hipnotyczny). Istnieje także wiele technik wkraczania w ten „odmienny” stan świadomości. Niewątpliwym mistrzem wszelkich transycznych praktyk jest szaman, dlatego też na jego przykładzie postaram się opisać wpływ hipnozy na pracę ludzkiego mózgu.

Nie od dziś wiadomo, że najłatwiej jest wprowadzić się w stan theta podczas wspólnych obchodów. Obecność rytualnie rozpalanego ognia, muzyki o zmiennym natężeniu rytmicznym (zwłaszcza przy użyciu instrumentów perkusyjnych) oraz katatoniczne kroki prostego tańca wprowadzi mistrza danej społeczności w prawdziwą indukcję hipnotyczną. Istotną rolę odgrywa tu także jego strój. Każdy szaman podczas rytualnej uroczystości wkłada na siebie wyjątkowo ciężką szatę lub futro, które skutecznie ograniczają jego ruchy, wzmagając przy tym większe zaangażowanie sił świadomych w swój taniec. Członkowie plemienia, ustawieni przy swoim duchowym przywódcy, mogą wspomóc go w indukcji poprzez utworzenie symbolicznego kręgu oraz tantryczny śpiew.

Proces transu polega w głównej mierze na przeorganizowaniu szlaków 1043922_network_neurons_1kojarzeniowych w mózgu. Jednostajny taniec (często posiadający walor symboliczny lub charakter walki) pobudza fale theta, których głównym zadaniem jest pobudzenie pola komórek reprezentacyjnych. Ich sygnał wkracza niemalże natychmiast w przestrzeń jednostek projekcyjnych, dzięki którym podczas każdego zabiegu hipnotycznego możemy osiągnąć poczucie „zewnętrzności wyobrażenia”. Dodatkowo dochodzi tu także silne wzbudzenie ośrodków emocyjnych, czyli części podkorowej mózgu, nazywanej często „starym mózgiem”. W jego skład wchodzą układ limbiczny (sterujący ludzkimi zachowaniami) i hipokamp.

Podejmując ten temat nieuniknionym zagadnieniem będą środki halucynogenne. Publiczna opinia niestety bardzo często wiąże temat transu z narkotykami. Tymczasem okazuje się, że ich obecność podczas indukcji nie jest konieczna, gdyż posiadają one taką samą budowę, jak nasze naturalne neuroprzekaźniki. Podążając za tą myślą możemy z czystym sumieniem stwierdzić, że halucynogeny mogą być tworzone automatycznie pod wpływem silnych emocji, na drodze prawidłowych reakcji biochemicznych. Ich obecność prowadzi do powstawania tzw. „prądów błądzących”, dzięki którym następuje silne połączenie z pamięcią nieświadomą, podwzgórzem lub hipokampem. Cały ten zabieg przyczynia się do kreacji różnych wyobrażeń, także tych stanowiących trzon marzenia sennego, oraz podatności na sugestię hipnotyczną.

Trans i hipnoza zachwycały ludzi od najdawniejszych czasów. Ten psychofizyczny twór pozwalał na bliski kontakt ze światem bóstw i zmarłych. Był drogą wspomagającą chorych oraz wojowników szykujących się do kolejnej walki. Dzisiaj trochę zmieniło się znaczenie hipnozy, która stanowi przede wszystkim trzon sesji psychoterapeutycznych. Mimo to każdy z nas może wkroczyć w ten odległy świat szamanistycznych praktyk, odkrywając to, co niewidoczne dla „mędrca szkiełka i oka”.

Dane wpisu

Data
26 marca 2013

Autor
e-d-s

Kategoria

Zostaw odpowiedź