Kiedy lenistwo staje się chorobą?
Tyle spraw do zrobienia, a chęci coraz mniej… Któż z nas nie doznał w swoim życiu choć raz takiej sytuacji, gdzie lenistwo wygrało z każdą nie cierpiącą zwłoki kwestią? Zazwyczaj spadek motywacji i sił do działania kojarzono z lenistwem, jednak medycyna postawiła nową diagnozę, wprowadzając do słownika zaburzeń psychiatrycznych kolejny termin: łacińskiej prokrastynacji, czyli w naszym rodzimym języku: zwlekania.
Zaburzenie to najczęściej ujawnia się u dzieci w wieku szkolnym, w szczególności zaś u tych, którzy posiadają dostrzegalny talent i nigdy nie skarżyły się na problemy z nauką. Spadek motywacji następuje głównie przy zetknięciu z konkretnym problemem. Wygląda to tak, jakby każde nowe zadanie przynosiło lęk przed ewentualną porażką. Efektem ubocznym takich obaw jest oczywiście zaburzenie poczucia pewności siebie, obniżenie motywacji i narażanie dziecka na odczuwanie ciągłego niepokoju.
Źródłem prokrastynacji zazwyczaj jest trudna sytuacja w domu rodzinnym. Brak stabilizacji rodzi lęk, a wyolbrzymiony perfekcjonizm rodziców w stosunku do dziecka wprowadza w jego życie strach przed porażką i niespełnieniem oczekiwań, jakie stawia przed nim cała jego rodzina.
Tak, jak w większości zaburzeń na tle psychicznym, i w „zwlekaniu” możemy wyodrębnić kilka faz choroby, począwszy od ucieczki przed domowymi obowiązkami, aż do poważnych problemów z prawem. Prokrastynacja wprowadza w życiu chorego trudność związaną z samookreśleniem oraz podejmowaniem ważnych decyzji, zawodowych i codziennych. Schemat postępowania osób, których dotyczy przedstawiony problem, zaczyna się od podjęcia decyzji i chęci działania. Bardzo szybko jednak pojawia się lęk przed porażką, który natychmiast odbiera nam wcześniejszy zapał. Rozpoczyna się proces typowego zwlekania i wyszukiwania kolejnych, mało oryginalnych wymówek. Zazwyczaj po przekroczeniu terminu lub całkowitym porzuceniu działania następuje obietnica poprawy, jednak każde kolejne wyzwanie rozpoczyna schemat na nowo.
Najbardziej narażonymi na zwlekanie osobami są pacjenci z zaburzeniami depresyjnymi, cierpiący na nerwice, fobie społeczne oraz… ADHD. Jak można poradzić sobie z chorobliwym lenistwem? Cóż, w tym wypadku nie mamy co liczyć na terapię farmakologiczną. Musimy zmierzyć się z tym sami lub pod okiem doświadczonego psychoterapeuty. Jedyną receptą w tym wypadku jest zlikwidowanie poczucia ograniczającego lęku. Czasami wystarczająca może okazać się nauka radzenia sobie z porażką. Mimo wszystko, nie musimy podchodzić do tematu aż tak restrykcyjnie, by odmawiać sobie każdej chwili błogiego lenistwa.